Pisanie... pisaniu... pisaniem... Mam Wrażenie, że piszą wszyscy, a kto nie pisze - hop, hop, hop - ten jest trąba. Czytanie... czytaniem... czytaniu... Mam wrażenie, że nikt nie czyta, a kto czyta - hop, hop, hop - ten jest trąba potrójna. Z rzeczy potrójnych lubię miód pitny oraz i i triangiel, co robi plim W orkiestrze, a także jedną Szwedkę, przedstawicielkę kraju trzech koron i tajemnicę Trójkąta Bermudzkiego, w którym się znika bez wieści. Aby i nie zniknąć bez wieści całkiem, książkę niniejszą napisałem i ulokowałem ją w butelce Iskier w nadziei, że nim ją pożre głupawy rekin, dotrze ona na jakiś ląd niebezludny. Smacznego...
[Andrzej Strzelecki]
Jeśli ktoś chce zrozumieć, na czym polegają egzaminy na Wydział Aktorski Akademii Teatralnej w Warszawie, powinien przeczytać tę książkę. Jeśli ktoś chce zrozumieć, jak złożone są relacje na linii władza-artyści, powinien przeczytać tę książkę. Jeśli ktoś szuka lektury, przy której będzie się uśmiechał a chwilami wybuchał chichotem, niech sięgnie po tę książkę. Nie powinni jej natomiast czytać ludzie pozbawieni poczucia humoru i świadomości czym jest autoironia. Osoby takie ,mogą wziąć Andrzeja Strzeleckiego na serio, a wtedy Autor może nie wrócić.
[Maciej Wojtyszko]